Kolejni redemptoryści błogosławionymi Kościoła

beatificaciones-logoOficial_0Nowi błogosławieni redemptoryści byli członkami wspólnoty św. Filipa w mieście Cuenca w Hiszpanii. Ponieśli śmierć męczeńską w czasie hiszpańskiej wojny domowej, która trwała od lipca 1936 do kwietnia 1939 roku. Wspomnienie liturgiczne nowych błogosławionych zostało wyznaczone na 6 listopada. Wśród nich jest pięciu ojców i jeden brat zakonny.

O. Józef Ksawery Gorosterratzu Jaunarena (1877-1936)

GorosterratzuUrodził się 7 w Urroz de Santisteban (prowincja Nawarra). Mając 16 lat wstąpił do postulatu w Zgromadzeniu Najświętszego Odkupiciela. Złożył śluby zakonne 8 września 1896 r. Święcenia kapłańskie przyjął w Astordze w 1903 r. Był wykładowcą filozofii i nauk ścisłych. Jako misjonarz pracował w Pamplonie, przy bazylice papieskiej św. Michała w Madrycie, a potem w Cuenca, gdzie oddał swoje życie dla obfitego Odkupienia.

Był człowiekiem bardzo utalentowanym, myślicielem i erudytą. Był nie tylko wziętym misjonarzem, ale także doświadczonym spowiednikiem i kierownikiem duchowym. Oprócz głoszenia misji ludowych po baskijsku i kastylijsku, głoszenia rekolekcji i kierownictwa duchowego, opublikował dwa dzieła historyczne i opracował podręcznik filozofii. Przed śmiercią przygotowywał studium historyczne o jednym z hiszpańskich kardynałów. O godzinie drugiej nad ranem 10 sierpnia 1936 r. został aresztowany przez żołnierzy Frontu Ludowego i wyprowadzony z seminarium na rozstrzelanie. Przywiązany do br. Wiktoriana, wraz z nim oddał swoje życie w pobliżu cmentarza w Cuenca. Przed śmiercią wybaczył swoim prześladowcom.

O. Cyriak Olarte Pérez de Mendiguren (1893-1936)

Olarte-fotoUrodził się w bardzo religijnej rodzinie. Od dzieciństwa marzył o powołaniu kapłańskim. W 1904 r. wstąpił do juwenatu redemptorystów w El Espino, śluby zakonne złożył 8 września 1911 r. Został wyświęcony na kapłana 29 lipca 1917 r. w Astordze. W latach 1920-1926 prowadził niezwykłą pracę misyjną w Meksyku. Prześladowanie religijne, zmusiły go do powrotu do Hiszpanii. Prowadził działalność misyjną we wspólnotach w La Coruña i w Madrycie przy Sanktuarium Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Od maja 1935 r. zamieszkał we wspólnocie w Cuenca, gdzie kontynuował intensywną posługę misjonarza ludowego i rekolekcjonisty dla sióstr zakonnych. Tutaj zaskoczyło go prześladowanie religijne. Opuściwszy klasztor 20 lipca 1936 r., ukrył się razem z o. Michałem Goñi w domu zaprzyjaźnionego kapłana. W swoim ukryciu wypowiedział proroczo następujące słowa: „Dzień św. Alfonsa (1 sierpnia) spędzimy w niebie…”.

31 lipca po odprawieniu Eucharystii obydwaj zostali wydani i aresztowani. Na wzniesieniu blisko centrali elektrycznej El Batán oddano w ich kierunku strzały i obydwaj upadli na ziemię. O. Cyriak zmarł po godzinach agonii. O godz. 22 przybyli przedstawiciele sądu, aby zabrać ciała, które wrzucono do tej samej trumny i zakopano we wspólnej fosie. Ci dwaj redemptoryści byli pierwszymi, którzy otworzyli szeroką listę męczenników tego małego miasta.

O. Michał Goñi Ariz (1902-1936)

Goni-fotoUrodził się w Imarcoáin. Od dzieciństwa zdradzał pragnienie bycia kapłanem. W 1913 r. wstąpił do juwenatu redemptorystów w El Espino. Złożył śluby zakonne 26 sierpnia 1920 r. Święcenia kapłańskie przyjął w Astordze w 1925 r.

Pomimo słabego zdrowia i wrodzonej nieśmiałości, okazał się dobrym i niestrudzonym misjonarzem. Przeprowadził wiele misji ludowych. Jego wesołe i towarzyskie usposobienie, gorliwość i zapał apostolski sprawiały, że ludzie otwierali serca na przyjęcie Ewangelii.

W 1935 r. został przeniesiony do Cuenca, gdzie przebywał już w młodości jako seminarzysta. Z powodu choroby płuc prowadził działalność apostolską na miejscu, głównie w kościele redemptorystów pw. św. Filipa Neri, gdzie celebrował Eucharystię i służył posługą pojednania. Tutaj zaskoczyło go prześladowanie religijne. Już w maju 1936 r. był prześladowany na ulicach Cuenca przez grupę pragnącą zaatakować każdego zakonnika.

O. Julian Pozo Ruiz de Samaniego (1903-1936)

Pozo-fotoUrodził się w Payueta. W 1913 r. wstąpił do juwenatu redemptorystów w El Espino, gdzie dostrzeżono jego wielkie zaangażowanie w rozwój duchowy. Jako człowiek o charakterze refleksyjnym, rozwinął w swoim życiu dar rady i kierownictwa. Śluby zakonne złożył w 1920 r., a święcenia kapłańskie przyjął w Astordze w 27 września 1925. Jego formacja naznaczona była chorobą: w 1921 r. zachorował na gruźlicę, w 1923 nastąpił nawrót choroby z silnym pluciem krwią.

Latem 1926 r. został przeniesiony do Granady, gdzie poznał Sługi Boże Conchitę i Franciszka Barrecheguren. Wszyscy uważali go za człowieka o dziecięcej twarzy, delikatnego, rozsądnego i bystrego. Jego charakterystyczny uśmiech otwierał przed nim wszystkie serca. Pogodziwszy się z chorobą, poświęcił się modlitwie, spowiadaniu i posłudze dla chorych. Był cenionym spowiednikiem i kierownikiem duchowym. W 1928 r. został przeniesiony do wspólnoty w Cuenca, gdzie spotkało go prześladowanie religijne.

O. Pozo miał 33 lata i został zamęczony, kiedy modlił się na kolanach, mając w jednej ręce krzyż, a w drugiej różaniec, na twarzy zaś uśmiech.

O. Piotr Romero Espejo (1871-1938)

Romero-foto-1Urodził się w Pancorbo. Wstąpił do juwenatu redemptorystów w El Espino i złożył śluby zakonne 24 września 1890. Święcenia kapłańskie otrzymał 29 lutego 1896 r., a następnie po odbyciu drugiego nowicjatu został przeznaczony do głoszenia misji ludowych. Przebywał we wspólnotach w Astordze, Madrycie i Granadzie, zaś w 1921 r. został przeniesiony do Cuenca.

Ze względu na wrodzoną nieśmiałość i brak uzdolnień po pewnym czasie musiał zostawić przepowiadanie misyjne i poświęcił się posłudze sakramentu pojednania, modlitwie i umartwieniu. Prowadził też rekolekcje dla sióstr zakonnych. Jako zakonnik był bardzo posłuszny i dawał świadectwo wielkiego ducha ubóstwa.

Po wybuchu wojny domowej 23 lipca 1936 r. na polecenie przełożonego ukrył się w klasztorze Sióstr od Ubogich, które prowadziły dom dla starców. Był jakby jednym starcem więcej, celebrował Eucharystię i wypełniał posługi religijne. W sierpniu 1937 r. ukrył się u pewnej rodziny. Kiedy doniesiono na niego, został wezwany do stawienia się przez rządem cywilnym. Spokojnie stwierdził, że jest redemptorystą. Został internowany w domu Dobroczynności, ale szyderstwa i bluźnierstwa przebywających tam osób sprawiły, że wyszedł stamtąd i zaczął żyć jak żebrak na ulicach miasta. Odmówił przyjęcia w domach prywatnych, aby nie wystawiać ludzi na niebezpieczeństwo, ale zawsze, kiedy go proszono, aby udzielił sakramentów, przybywał niezwłocznie. Z różańcem i krzyżem w ręku żebrał na ulicach o chleb. Żył jak prawdziwy misjonarz opiekując się chorymi, spowiadając i celebrując Eucharystię po domach. Jednak jego zdrowie stopniowo się pogarszało.

Został wtrącony do więzienia za obrazę reżimu. Zachorował na czerwonkę i zaopatrzony przez innych uwięzionych kapłanów zmarł 4 lipca 1938 r. na skutek cierpień doznanych podczas prześladowania. Nigdy nie wyrzekł się bycia osobą wierzącą, zakonnikiem i kapłanem. Chociaż nie został zabity, koniec jego życia został uznany przez Kościół jako męczeński.

Br. Wiktor (Wiktorian) Calvo Lozano (1896-1936)

Wiktorian-fotoUrodził się w Horche. Na chrzcie otrzymał imię Wiktor. Jego zamiłowanie do lektury duchowej sprawiło, że zaczął zastanawiać się nad studiami, aby zostać kapłanem lub zakonnikiem. Jednak wiek, niechęć ze strony rodziny i ubóstwo materialne nie pozwoliły mu na podjęcie studiów.

Wiktor opuścił swój dom i rodzinną miejscowość z nikim się nie żegnając. Na łóżku pozostawił list, w którym wyjaśniał, że opuszcza rodzinę, aby zostać redemptorystą. 13 listopada 1920 r. złożył śluby jako brat zakonny w Nava del Rey, przyjmując imię Wiktorian. W 1921 r. został skierowany do wspólnoty redemptorystów w Cuenca, gdzie pracował jako ogrodnik, zakrystianin i furtian. Zgłosił się na misje do Chin. Był osobą cichą, ale głęboką. Mimo iż nie ukończył żadnej szkoły, odznaczał się dobrym przygotowaniem kulturowym, szczególnie w zakresie wiedzy ascetycznej. Przełożeni pozwolili mu także na bycie kierownikiem duchowym młodej kobiety, dla której napisał konferencje rekolekcyjne i inne teksty, które zachowały się jako świadectwo jego wyjątkowego charyzmatu.

20 lipca 1936 ukrył się w zaprzyjaźnionym domu wraz z o. Julianem Pozo. 31 lipca obydwaj ukryli się w seminarium. 10 sierpnia brat Wiktorian został wyprowadzony ze związanymi rękami. Wraz z o. Józefem Ksawerym Gorosterratzu zostali zaprowadzeni w pobliże cmentarza w Cuenca i brutalnie zamordowani.

Boże, nasz Ojcze, Ty przez chrzest i profesję zakonną włączyłeś błogosławionego Józefa Ksawerego i jego towarzyszy (Cyriaka, Michała, Juliana, Wiktora i Piotra) w tajemnicę obfitego odkupienia Twojego Syna, i uczyniłeś ich wiernymi jej świadkami aż do męczeństwa, + prosimy Cię, za ich wstawiennictwem, * abyśmy byli mężni w wyznawaniu wiary i hojni w okazywaniu miłości. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna + który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, * Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen.